Ooioo – Taiga

|January 23, 2009|płyty|0

Ooioo - TaigaJaponia to specyficzny kraj. Z jednej strony znana powszechnie powściągliwość w gestach i czynach, praca po kilkanaście godzin dziennie, urlop co kilka lat, dyscyplina i honor. Z drugiej natomiast osobliwe upodobania w różnych sferach życia osobistego, a także w podejściu do tworzenia muzyki. Japońscy muzycy jak już się za coś biorą to na całego.

Nie ma kompromisów, jest żywioł, szaleństwo i eksperyment. Totalne przeciwieństwo przeciętnego zjadacza japońskiego ryżu. Tak jest w przypadku wielu projektów jazzowych i noisowych z kraju kwitnącej wiśni.

Ooioo to cztery panie z Japonii o skomplikowanych osobowościach muzycznych, spośród których najbardziej znana jest Yoshimi P-We (z zespołu Boredoms). Ich płyta „Taiga” z 2006 roku to osiem dziwnych utworów. Mnóstwo dźwięków i muzycznych struktur, kolejne warstwy, medytacyjne rytmy, noise, szaleństwo, krzyki, wrzaski, skandowanie, trąbki, elektroniczne przeszkadzajki i syntezatory. Czasami bliżej niezidentyfikowane dźwięki przechodzą nagle w skoczne rytmy disco z dziecinnymi zaśpiewami (połowa utworu „Uja”). Innym razem wielogłos przerywany jest dźwiękami znanymi co poniektórym z Commodore C64 tudzież Atari 800XL („Ats”). Charakterystyczne japońskie skandowanie usłyszeć można w utworach „umo” i „uma”.

Jednym słowem eksperyment. Płyta dla osób nie tyle wymagających, co cierpliwych, nie wpadających w gniew. Osobiście wydaje mi się, że Ooioo zdecydowanie lepiej smakuje w towarzystwie.

Komentarze do tego wpisu są wyłączone.